|
Strażnicy Chwały Karty bractwa Glory Guardians
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 1:01, 20 Lut 2008 Temat postu: Darned-podanie |
|
|
-Barman polejno kielicha, mnie i tej damie! – i skinąłem głową na kobietę siedzącą przy stoliku w rogu karczmy.
– Panie owszem mogę polać tej damie tylko czy Torun nie wpadnie w szał? Zna waćpan tę damę? - spytał barman, wyjmując butelkę spod lady.
-Zaraz poznam! Lej, lej gorzałki bo w gardle sucho!
-Ja w karczmie rozróby nie chce mieć, wiec dobrze panu radze, trzymać się od niej z dala.
W głowie już mi szumiało od wypitej gorzałki. Wstałem i chwiejnym krokiem podszedłem do stolika upatrzonej kobiety.
Była ona drobnej postury, włosy miała kruczoczarne splecione w warkocz, oraz cerę śniadą i gładką niczym alabaster.
-Yyy…-nagle zabrakło mi tchu w piersiach, nie wiedziałem co powiedzieć.
-No mowże kmiotku, czego chcesz?
-Ja…ja, chciałem się dosiąść, czy mogę?
-Nie znam cię wiec dlaczego miałabym pozwolić ci usiąść obok mnie?
Bez chwili zastanowienia, szarmanckim gestem zdjąłem czapkę z głowy i chwyciłem jej dłoń by ucałować mówiąc:
-Miło mi Panią poznać jestem Darn …. –nagle poczułem potężny ból… zacząłem się powoli tracić przytomność i osuwać się na podłogę. Nie byłem w stanie nic zrobić, kątem oka zobaczyłem tylko stojącego nade mną dobrze umięśnionego mężczyznę z rozbitą butelką w ręku, oraz barmana biegnącego w moim kierunku, który krzyczał – Torun coś ty zrobił?!
-…może nie żyje? – odezwał się głos.
-Niemożliwe, jeszcze dycha – powiedział drugi głos – Bald! Choć no tutaj, potrzebne nam twe zdolności, cyruliku od siedmiu boleści – drugi głos zarechotał, zawtórowało mu kilka innych.
-Ahtar stary pryku czego mi głowę zawracasz? He?
-Patrz no łbie pusty cośmy w krzakach znaleźli.
-Ajajaj, ale dostał po czerepie i strasznie mu się ciężko rozstać z tym światem…
-Nie mędrkuj tylko połataj go jak potrafisz, nie wypada to pomocy odmówić i pozwolić żeby sczeznął w tym rowie jak pies.
-Racja, już sie biore…
W powietrzu czuć zapach ogniska, tępy ból głowy nie pozwalał myśleć trzeźwo. Próbuje wstać, ktoś obok mówi…
-Leż przyjacielu, mocnoście oberwali, Bald robił co mógł żeby Was połatać…
-Gg…dzi…eee…jesss…tem…?
-Spokojnie, nic nie mów, jesteś pośród krasnoludów i gnomów, macie tu zioła do wypicia – ręka ostrożnie wsunęła się pod głowę i delikatnie uniosła ją do góry, w ustach poczułem jakiś okropnie śmierdzący płyn który smakował równie paskudnie – pij, pomoże…
Świat powoli odpływał…
Dwa tygodnie później już prawie w pełni sił podróżowałem z najemnikami którzy uratowali moje życie…No właśnie, życie którego nie pamiętam bo dostałem po łbie dość mocno. Jedyne co przy mnie znaleziono to pięknie zdobiony miecz, którym gnomy i krasnoludy od razu się zachwycili twierdząc jakoby miecz ten, był szczytem umiejętności w kowalstwie, a ktoś kto go wykonał niewątpliwie znał tajniki krasnoludzkiego i gnomiego kowalstwa. Chciałem go im podarować w zamian za uratowanie mojego nędznego żywota, ale Ci grzecznie odmówili że podarunek taki zbyt Chojny dla takich jak oni, prostaków.
-…a ona na to niemożliwe! – dokoła wszyscy ryknęli śmiechem.
-Haahaha…Dhobar ty jak już coś powiesz…
-Grupa pieszych zbliża się od czoła! – krzyknął Ahtar.
Przodem jechał wóz zaprzęgnięty w parę karych klaczy, na koźle siedział Ahtar i Fraer który wozem powoził. Reszta, czyli dziesięciu krasnoludów i dwóch gnomów oraz ja szliśmy za wozem, słuchając zabawnych historyjek Dhobara. Gdy tylko Ahtar krzyknął krasnoludy poczęły sprawdzać czy topory wychodzą gładko zza pasa a gnomy napinać kusze. Bald wlazł na wóz i rzucił mi mój miecz…
-Chyba nie zapomniałeś jak się tym robi? He?
Złapałem miecz i wyciąłem go ze skórzanego jaszczura…
-Zobaczymy…
-Chłopaki – krzyknął Ahtar z wozu – gotowiście?
-Taak!!! – krzyknęli wszyscy chórem a w krzyku tym słychać było podniecenie przed zbliżającą się walką.
-Czemu zakładacie że tamci są wrogo do nas nastawieni? – spytałem.
-Widać żeś pamięć stracił, Ci przed nami to pewniakiem najemnicy wynajęci przez kapłanów z Dol Agran…
-Szykujcie się!!! – wrzasnął Ahtar – to nasi starzy znajomi…
Obie grupy spotkały się na gościńcu który biegł przez łąki, dzieliło ich jakieś trzydzieści kroków. Tamci też byli gotowi do walki…
-Hola panowie! Zróbcie no miejsca żebym wozem mógł przejechać…- krzyknął Ahtar lecz nie skończył…
-Nie! To my przejdziemy po waszych trupach, przeklęte nieludzie – poczym splunął na ziemie – chyba że grzecznie odłożycie wasze siekierki i dobrowolnie udacie się z nami do Dol Agran - powiedział prawdopodobnie ich dowódca który nieznacznie wysunął się na czoło swojego oddziału.
-Brać ich!!! – krzyknął Ahtar i nim tamci zdążyli zareagować wpakował ich dowódcy bełt z kuszy schowanej pod nogami. W tej samej chwili krasnoludy już z toporami w rękach, ruszyli na tamtych. Gnomy położyły ze swoich kusz dwóch następnych. Ja zostałem z tyłu zaskoczony, lecz szybko się otrząsnąłem i dobyłem miecza. Ahtar, jak to przystało na krasnoluda, klął niezwykle paskudnie i napinał kusze. W moim kierunku już biegł jeden z tamtych najemników biorąc zamach. Miałem wtedy wrażenie że to co się wtedy stało, działo się bez mojego udziału, tak jakby ktoś mną sterował, lecz te ruchy które wykonałem były przeze mnie wykonywane odruchowo…Wykonałem piruet omijając jego atak i ciąłem go po całej długości pleców. Następni dwaj, jeden biegł prosto na mnie a drugi zachodził z prawej strony. Oszczędnym pół piruetem ominąłem atak tego pierwszego i ciąłem w tętnice szyjną tego po prawej. Przenosząc ciężar ciała i wykorzystując siłę wykonanego zamachu mieczem, wykonałem proste cięcie, od krocza po głowę, wykańczając tym trzeciego najemnika. Reszta krasnoludów radziła sobie równie dobrze dobijając ostatnich opornych. Ci którzy mieli dość rozumu uciekli w las…
-…heh, i nic ni pamiętasz? – spytał mnie Ahtar – minęło już trochę czasu, myśleliśmy że Ci z czasem wróci…
-Nie, nic nie pamiętam, nawet to jak się nazywam…
-Podaj no swój miecz – rzekł poważnie Ahtar, bez wahania podałem mu to niezwykle piękne ostrze – tutaj na klindze jak widzisz widnieją runy, są bardzo stare i tylko krasnolud może je przeczytać – nastała chwila milczenia – jest tu napisane imię, Darned …
-Nic mi to nie mówi…
-Skoro nie pamiętasz swego imienia, używaj tego, być może tak nazywał się poprzedni właściciel tego miecza…
-Niech tak będzie, od dzisiaj nazywam się Darned, niech to będzie moim nowym imieniem…
1.Mam na imie Adrian (18l) i swa przygode zaczalem Dark Avangerem, ktory obecnie jest na 50kregu. Mieszkam w Warszawie, slucham reggae, ragga, dancehall'u i hh. W wolnych chwilach gram w Lineage oraz OGame, poza grami kocham posiedziec z qmplami przy piwku, palac shishe i wcinac kebab. To w duzym skrucie o mojej osobie.
2.Bylem w klanie BractwoMgly... odszedlem poniewaz nie moglem sie tam realizowac. Starsi czlonkowie olewali mnie oraz nie zauwazali moich potrzeb, gdyz bylem nizszy kregiem.
3.Hmm spodobala mi sie wypowiedz Fandrill'a ktory powiedzial, ze w GG liczy sie gracz a nie sprzet i krag. Do klanu chcialbym wniesc swoja ambicje (mozna mnie spotkac na Allseronie od 2,5 tygodnia a juz osiagnalem 50 krag), oraz doswiadczenie z poprzednich serverow.
Hmm czego oczekuje? Przedewszystkim milej atmosfery i zrozumienia. Chcialbym sie takze szybko rozwijac a co za tym idzie.... sprzet, a o niego jest najciezej.
4.NIE, jestem uczciwy.
5.Jesli sa, to trzeba ostrzyc miecz i ciac psubraty. ]:->
6.Teraz mam ferie wiec potrafie grac 8h lub wiecej. Gdy chodze do szkoly gram ok 3-4godzin (15-21)
7.Tak mam. Dwarfta na 20 kregu. Nie ma klanu. Zalozylem go poniewaz gdy klan nie chcial mnie ubrac, postanowilem wziasc sprawy w swoje rece...
8.bedzie pozniej ANTY-Spamer
9. oczywiscie
10.Dlugo jeszcze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ellane
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Outer Rim
|
Wysłany: Śro 7:52, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Opowiadanie nawet udane. Sprawa sprzetu - normalne,ze ludzie przychodza do klanow dla sprzetu ale nie oczekuj,ze od razu cos dostaniesz.Moze minac naprawde sporo czasu nim trafi ci sie jakis sprzet wiec jesli akurat to jest twoim priorytetem to zle wybrales.Poza tym innych uwag nie mam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vermond
Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/1 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 10:18, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze - zanim coś napiszesz na forum wrzuć to do worda i popraw błędy ortograficzne
Po drugie - Bractwo Mgły ma troche niskopoziomowych klanowiczy - wszystkich tak strasznie ignorują?
Po trzecie - ile czasu i na jakich serwerach grałeś (chodzi o rate głównie, nazwy są mniej ważne)
Po czwarte - nie wiadomo jak to będzie ze sprzętem, nie licz, że jak tylko zdobędziesz 61 ubierzemy Cię w topA...
Po piąte - wyślij komuś zdjęcie komnaty - zamieszczone zostanie w tym temacie
Po szóste - jaki sprzęt masz w tej chwili na sobie - jesteś goły czy masz czym bić jeśli miałbyś jeszcze przez długi czas nie dostać od nas sprzętu
Po siódme - jak wyglądało Twoje rozstanie z BM - to był konflikt, który zakończył się Twoim odejściem, czy wszystko załatwione zostało "pokojowo"?
Czekam na odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryg
Dołączył: 16 Gru 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Legionowo
|
Wysłany: Śro 10:23, 20 Lut 2008 Temat postu: Re: Darned-podanie |
|
|
Darned napisał: | Chcialbym sie takze szybko rozwijac a co za tym idzie.... sprzet, a o niego jest najciezej. |
Czyli teraz sprzętu nie posiadasz?Oddałeś stary tamtemu klanowi?
Opowiadanko mi się podobało. Opisy walk szczegółowe niczym z Wiedźmina .Wstępnie ZA.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kryg dnia Śro 10:25, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 12:13, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
"le czasu i na jakich serwerach grałeś (chodzi o rate głównie, nazwy są mniej ważne) "
Gralem na greckim servie BnB (x4) mialem tam Gladiatora na 54kregu, niestety przygoda skonczyla sie odcieciem internetu. Mozna mnie bylo takze spotkac na servie Eternal Sin (x45) typowy high-rate wiec krag 78, bylem tam rowniez 4 razy Hero a wcale latwo nie bylo go wywalczyc...
"jaki sprzęt masz w tej chwili na sobie - jesteś goły czy masz czym bić jeśli miałbyś jeszcze przez długi czas nie dostać od nas sprzętu "
No wlasnie... mam niesetowy armor D i topD sztylet
"jak wyglądało Twoje rozstanie z BM - to był konflikt, który zakończył się Twoim odejściem, czy wszystko załatwione zostało "pokojowo"?"
Hmm sprzet ktory pozyczylem od Nastilli (czlonek BractwaMgly) zwrocilem... napisalem krutka przemowe na chacie sojuszu i odszedlem... czyli pokojowo.
"Czyli teraz sprzętu nie posiadasz?Oddałeś stary tamtemu klanowi? "
Taaa oddalem... sprzetu jak na moj krag teoretycznie nie posiadam, ale mam strasznie duzo materialow.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vermond
Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/1 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 12:24, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Zdjęcie z komnaty kandydata:
[link widoczny dla zalogowanych]
"Po pierwsze" też było ważne
Poczekam jeszcze na pytania innych. Mam nadzieje, że się pojawią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arqs
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/1 Skąd: Koziegłowy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:06, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Polecam poczytac
No wiec po pierwsze nie BractwoMgly a BraterstwoMgły (ale to tak nawiasem)
Cytat: | 2.Bylem w klanie BractwoMgly... odszedlem poniewaz nie moglem sie tam realizowac. Starsi czlonkowie olewali mnie oraz nie zauwazali moich potrzeb, gdyz bylem nizszy kregiem. |
Co do tego to mam watpliwosci poniewaz znam ten klan na wylot, i moim zdaniem to nie oni olewali ciebie tylko ty miales wywrzec na nich dobre wrazenie a nie rzadac zbyt wiele na sam poczatek...
Jaka mamy pewnosc ze nie zrobisz tak samo jak w BM? Wyjdziesz po paru tygodniach i powiesz ze sie nie mozesz realizowac bo mam za maly krag...
Narazie powstrzymuje sie od glosu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 13:30, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ehh to bylo tak....
Wstapilem do BM jako Adept... Nastilla pozyczyla mi sprzet C grade.... gdy bylem juz bliski klasy B spytalem czy maja moze nieuzywanego dooma ktorego moglbym ponosic... pewne osoby zaczely spekulowac ze kradne, nie pozwolilem sie obrazac i oddalem caly sprzet Nastilli, nastepnego dnia jakis pan na "K" powiedzial mi ze nie przeszedlem proby, nie znalem go poniewaz byla to osoba z sojuszu a nie klanu...
TO TYLE O ODEJSCIU
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eder
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 1448
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:18, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | slucham reggae, ragga, dancehall'u i hh. (...) poza grami kocham posiedziec z qmplami przy piwku, palac shishe i wcinac kebab. |
yeah, swój ziom!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Eder dnia Śro 14:19, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiri
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/1
|
Wysłany: Śro 15:05, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Darned napisał: |
.... ale mam strasznie duzo materialow. |
Czy w poprzednim klanie nie trzeba było oddawac materiałow do worka ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|