Strażnicy Chwały

Craay

<wypełnia kartkę z danymi osobowymi>

Imię postaci: Craay (wcześniej Carian)
Krąg : 53
Klasa : Shillen Elder (SE)
Craay - Mroczny Elf.

O sobie:
Więc tak... W rzeczywistym świecie na imię mam Igor. Mieszkam koło Poznania (dokładnie obok Arqsa

). Mam 14 lat i chodzę do Gimca w Poznaniu hrhr. Moją pasją jest gra w koszykówke normalną i jak jej odmiane Streeta Smile

Poprzednie Klany: Braterstwo Cienia, NightsBlades, Husaria, Alchemicy(ten ostatni klan miałem z kolegą bo sobie sprzęty razem składaliśmy)

Długów nie mam...

Stosunek do wojen... hmmm.... Czemu nie ? Mi to wszystko jedno

Postacie mam dokładnie 3. Nissar - 49 prawie 50 krąg Warlord(nie gram) Craay, Vani (miałabyć szukaczką ale nie gram nią Smile

)17 krąg --- wszystkie postacie bez klanowe Twisted Evil

Co do Regulaminu.... <mroczny wpisał do ramki na kartce papieru> AKCEPTUJĘ!

Do zlożenia podania zachęcił mnie Nanu i Arqs. Pierw miało być JezioroDusz ale jednak wybrałem GG (generalnie chodziło by dojść do Eithelu). Do klanu mogę wnieść leczenie/zwracanie many na wojnach/wyprawach i tym podobnych. Także miłą atmosferę, pomoc gdy ktoś poprosi i wiele tym podobnych. Od klanu oczekuję miłej atmosfery, wypraw na polowania/tytany no i oczywiście małego wsparcia sprzętowego.

Sprzęt:
Obecnie posiadam Pierścionki BO(2), Kolczyk BO(1), Tiger's Eye Earring (1) Enchanted Neackle(1) Homka ACU(1) Karmian Set, Leather Helmet xD, Boots of Power. Screen z komnaty poleciał do Arqsa na PM (powiedział żeby do niego wysłać)

W L2 gram 1,5 roku, Allek to mój 1 serwer czyli gram na nim 1,5 roku:)/ Inne serwery : Taki inny troche /Bartz/Sieghradt/Erica/

Jak często gram?
a) Gdy tylko jest wolne od szkoły,
b) W Roku szkolnym Weekendy (+ piątek po szkole),
Po Ile?
A) Ile się da
B) 6 godzin dziennie (czasami więcej czasami mniej zależy od nauki)

OPOWIADANIE:

<Czarna postać w ciemnozielonych szatach wchodzi do domku gdzie odbywało się spotkanie> <trzask drzwi>
Widać było tylko twarz mrocznego wędrowca... Wykuta jakby z miedzi, podobna do głowy jakiegoś nieoswojonego tygrysa, a w tej twarzy świecą zimnym blaskiem oczy pragnące krwawej wojny i bitew, spokojne, niby obojętne - a złowrogie. Mroczna postać wodziła nimi po zgromadzeniu, jakby chciała sobie upatrzyć ofiarę.
- Witam - powiedział Mroczny
- Zgodnie z przysłaną kartką z moimi danymi osobowymi, zjawiam się na przyjęcie na okres próbny...
Po tych słowach panowało milczenie
Taak... Dobrze trafiłeś. Może opowiesz nam swoją historię? -Odpowiedział stanowczo lider klanu.
<Mroczny skinął głową>
Wia <chrząknął> domo.. Nie pamiętam dokładnie co i jak było gdy się narodziłem, wiem tylko tyle co mi kapłani powiedzieli. Opowiadali to dokładnie tak.
Pewnego wieczoru najechali na nas barbarzyńcy, nikt się ich nie spodziewał. Ich grupy bezlitosnych oddziałów atakowały i nie litowały się nawet na starcami, kobietami i dziećmi. Widać mieli jeden cel, wyciąć w pień. Nasze armie były za słabe pod względem zbrojnym i ginęli po dwóch sprawnych uderzeniach łotrów. Kapłani wyznający boga Mrocznych Elfów mieli swoją świątynie na wzgórzu za miastem i mogli dokładnie obserwować co się tam dzieje. Ogarnęła ich panika i strach przed najeźdźcami. Było dokładnie tam osiem osób: 1 Najstarszy z Shillen, 2 Starszych Shillen, 3 strażników i 2 młodych uczniów Craay i Artimuss. Strażnicy dostrzegli, że dwa oddziały wroga zbliżają się w bardzo szybkim tempie do świątyni, więc zaczęli uciekać do najbliższego zamku Mrocznych. Strażnicy zdecydowali się zmylić wroga, zatrzymując się i biegnąc w inną stronę, oczywiście zginęli. Pozostałym udało się dotrzeć do zamku i ostrzec przed wojną. <Mroczny łapie się za głowę> Eh no wybaczcie tego momentu nie pamiętam właśnie ponieważ kiedyś niejaka Nurka przywaliła mi i to dość mocno, że miałem częściowy zanik pamięci przez chwilę ale oczywiście wyleciała mi ta część opowiadania.. Ehh zacznę od tego co było dalej...
Mroczni kapłani jak i uczniowie uciekli z krain M. Elfów i osadzili się na bliskim wschodzie (nie daleko od morza gdzie leżało Heine). Chłopcy nauczyli się walczyć, ekhm no wiecie chodzi mi o to jak kapłani się maja bronić i zadbać o życie.
Po kilkunastu latach później postanowiliśmy wyruszyć dalej (bez kapłanów) Artek poszedł na Północny-Zachód, a ja w stronę Giran. Z tego co wiem Artimuss zginął w ucieczce przed smokiem. Eh nie pozostało mi nic innego jak pomoc wojownikom w polowaniach, tak się dorobiłem swojego sprzętu i wieku. Oraz nauczyłem się najważniejszej zasady, że do dobrego Koxu trzeba trojga.. hrhr

no to czekam na wyrok... Twisted Evil

P.S.
wiem nie umiem opowiadań pisać Confused

Arqs

Znam go na wylot i ręcze za niego. Jak cos nabroi to mu zrobie CS'a na chate.

Fotosik:
[link widoczny dla zalogowanych]

Mój werdkt chyba znany : TAK

Ellane

Hmmm twe imie cos mi sie kojarzy ... ale, ze nie moge sobie przypomniec co konkretnie wiec wstrzymam sie na razie od glosu dopoki sobie nie przypomne.
A na razie biorac pod uwage rekomendacje Arqsa masz +.

Craay

bylem z Wami w kata co Elvis spal a tobie chyba ktos zaproponowal ze w tesco ci cuksy kupi Razz

Arqs

Tak Elka on był z nami w Kata jak Elvis zasnał przed kompem Razz

Halsin

Craay

Tak na prawde wymienilem wszystkie klany w jakich gralem. Craayem bylem tylko w Husarii i Alchemikach/BC i NB tam byla moja 1 postac/

Co do wojny lubie bic sie i leczyc wiare

Gra to zabawa nie bede plakal jak strace %... BIlem sie z KG i wiem co to znaczy byc na wojnie i jakie sa jej skutki

Arqs pierw mi mowil zebym poszedl gdzies do eithelu bo myslal ze w GG juz nie ma miejsca. A jednak jest
Nie leje na GG. Zalezy mi zeby dolaczyc

Nie martw się nie bede znow sie meczyl..z postaciami Craay mi odpowiada. ( zaspokaja moje potrzeby Smile

)

Halsin

No wiec jaki byl powod odejscia z Husarii i czemu odszedles z tamtych klanow?(postac inna ale operator wciaz ten sam)

Co takiego powiedzial Arqs o nas, ze zależy ci na dołączeniu?

Galwador

Hmmm...

Tak średnio podoba mi się to podanie.
SE to ciekawa postać, bardzo przydatna, ale jednak trzeba umieć dobrze wykorzystać jej potencjalne możliwości.
To, że Arqs Cię zna to jakiś tam pozytyw...

No nie wiem, nie wiem... muszę się jeszcze zastanowić.

Vermond

To ja wtedy jechałem do Tesco Razz

Ogólnie wrażenie sprawiałeś wtedy pozytywne, ale to było krótkie spotkanie. Jeszcze poczekam, aż Cię Hals do końca przemagluje Wink