|
Strażnicy Chwały Karty bractwa Glory Guardians
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:09, 04 Lis 2007 Temat postu: Ceeda |
|
|
W nocy spadł pierwszy śnieg, zapowiedź nadchodzących mrozów. Przez całą drogę Ceeda otrzepywała się z białych okruchowych płatków, otulając chłopca płaszczem. Ere natomiast złowrogo szeptał "Jak ja nienawidzę tych kruszynek !".
Delikatne, śnieżne kryształki spadały na ziemię i układały się w jednolitą powierzchnię, zakrywając drogi i pola. Podążali jednym ze szlaków handlowych, wiodących poprzez zielone równiny. Wgłębi mijanych lasów nie było ptaków. Jedyne, co dało się słyszeć, to obelgi rzucane we wszystkie strony przez złego Erego
Towarzysze zdawali sobie sprawę z tego, że będą musiały znaleźć nocleg przed dalszą podróżą, którą stanowczo utrudniały niekorzystne warunki pogodowe. Zapadł zmrok. Noc otuliła się szczelniej kruczym płaszczem, chowając swoje tajemnice głębiej w zakamarki duszy. Rozsypała na nieboskłonie miliony kryształów, które miały ludziom przypominać o tym, jak nietrwałe i kruche jest życie. Księżyc dziś nie przyszedł. Znudził się codzienności i choć raz starał się zrobić coś na przekór. Uciekł wraz ze słońcem do krainy wiecznej szczęśliwości, zostawiając tylko krótki liścik w koronach drzew. Topole szumiały...a wierzby płakały...Roniły szmaragdowe łzy i chyliły gałęzie nad ludzkim istnieniem...
Do miasta dojechali nad ranem. Śnieg przykrywał główny dziedziniec, było słychać dźwięk końskich kopyt zatapiających się w świeżym, miękkim puchu. Miasto żyło własnym życiem, mimo wczesnej pory. Było to bardzo znany i lubiany gród, a zarazem miejsce przecinania się wielu szlaków handlowych, stąd było tam więcej przyjezdnych niż mieszczan. Murowane kamienice, ozdobione fantazyjnymi płaskorzeźbami, ubarwione niczym wiosenna łąka. Miasto sprawiało wrażenie wiecznie radosnego, jakby ból, smutek, cierpienie i śmierć nie potrafiły złamać tak silnej i trwałej bariery.
Zajechali przed karczmę, Ceeda z żalem zostawiła konia na zewnątrz, poprawiła rozwiane włosy. Podeszła wraz z chłopcem do drewnianych drzwi, które otworzyły się przed nimi szybko i gwałtownie... Zza owych drzwi wypadł z hukiem i wrzaskiem ciemnowłosy młodzian w rozdartej, białej koszuli, o mały włos nie wpadając na dziewczynę, lecz ona zdążyła w porę odsunąć się lekko w bok, tak że rozpędzony człowiek wpadł do błotnego poidła dla koni. Poruszył się, wynurzył głowę i mocno odkaszlnął. Usiadł na dnie i chyba nie miał zamiaru stamtąd wychodzić, lub nieumiejętnie próbował się ukryć. Odrzucił do tyłu mokre włosy, opadające mu dotychczas na oczy. Ceeda zauważyła coś, co różniło go od zwykłych ludzi, mianowicie młodzieniec nie był człowiekiem... Był to młody elf o wyrazistych rysach twarzy i sięgających do ramion, ciemnych włosach. Lekko spiczaste uszy i żółte, kocie oczy nadawały mu jeszcze bardziej fascynującego wizerunku.
Z karczmy wyłonił się wysoki mężczyzna w czarnej kurtce. Twarz miał częściowo zasłoniętą kapturem, a w ręku dzierżył długi miecz, z rękojeści wysadzaną czerwonymi kryształami.
- Nie... Nie podchodź! Już wystarczy! Już nie będę... Pijany jestem... To dlatego zrobiłem to, co zrobiłem... Przepraszam- wyjęczał elf, zanurzając się w błocie aż po szyję i wykrzywił się, czekając na decydujący cios miecza.
-Nie mnie przepraszaj! I... I nie wyj mi tu niczym pies. Błagaj lepiej o litość karczmarza i jego córkę, którą żeś to, jak mówisz, pod wpływem trunku do spiżarki zaciągnął siłą - zadźwięczał melodyjny głos nieznajomego
- Przez takich jak ty ścigają nas ludzie z okolicznych wiosek, posądzając o czyny jakich nie powstydziłby się najgorszy łotr - dodał i zsunął z głowy kaptur, odsłaniając tym samym żółte włosy, sięgające również do ramion, po czym odwrócił się w stronę Ceeda
- Najmocniej panią i jej młodego towarzysza przepraszam i proszę o wybaczenie, iż musiała pani tych elfich waśni wysłuchiwać. Eh.- westchnął- Nie bądźmy sobie obcy i wejdźmy do środka.- Zadźwięczał znów melodyjny elfi głos - Towarzysze moi radzi będą z wizyty tak pięknej damy...
Wnętrze karczmy było przestronne i obszerne, rozświetlone mnóstwem kaganków. W kominku ogień trawił resztki drewna, a płomienie tańczyły niczym na sabacie, kręcąc się i podskakując z euforią. Karczmarz podbiegł radośnie, gdy nowy gość pojawił się w progu, zwłaszcza, że była to piękna kobieta. Za nią kroczył dumnie żółtowłosy elf. Doszli do stołu stojącego w rogu, z dala od innych, przy którym siedziało kilka innych elfów. Jeden z nich podniósł się, widząc towarzystwo.
- Witam - powiedział z szczerym uśmiechem na bladej twarzy, z której nie można było odczytać jego wieku. Nie zdążył nic więcej powiedzieć, bo przerwał mu inny elf.
- Witam - dorzucił żółtooki, w rozdartej, zabłoconej koszuli i spuścił nisko głowę. - Usiądźcie, a ja zaśpiewam... Niech to będą przeprosiny, jeśli można...
- Ależ oczywiście – Dopowiedział inny
-Chetnie - dodała Ceeda z uśmiechem. Ciemnowłosy elf, natychmiast chwycił drżącymi rękoma lutnię i zaczął nucić smutną melodię...
-Przestań smęcić panie grajek... Zaśpiewaj lepiej coś żywszego, bo nam ludzie przysną... - dodał złotowłosy. Elf wskoczył żwawo na stół i spełnił jej prośbę. Złotowłosy elf, czując jak nogi same wyrywają do tańca, chwycił Ceeda za rękę i pociągnęła na środek karczmy...
- Jak cię zwą?- Spytała
- Sorca, a jak zwą... ciebie...
-Ceeda.
Przy stole natomiast trwała zawzięta dyskusja nad dosyć lichym położeniu elfów w społeczeństwie.
- Panie karczmarz! Co z tą polewką? - krzyknął jeden z elfów i usiadł za stołem.
- Jestem potwornie wykończony i głodny... Gospodarzu jeśli zapłaty chcesz sowitej uwijaj się w kuchni, tylko szybko bo zdolny jestem do wszystkiego
Reszta elfów wybuchły gromkim śmiechem. Tylko karczmarz, widząc nad wyraz poważną minę Sorci pobladł i pobiegł w stronę izby kuchennej, wywołując zamieszanie wśród gości i służby oberży.
Żółtowłosy elf podszedł do Ceedy, wpatrującej się w różowiejący horyzont, podał jej naczynie z ciepłą zawartością.
-Wypij, bo zimno w izbie, jeszcze się rozchorujesz... - powiedział i życzliwie uśmiechnął się,
- Nie powiedziałeś mi, co właściwie tutaj robicie- dodała dziewczyna i odwróciła się w stronę młodzieńca.
- Pozwól, że zacznę od początku... Ale wpierw... Panie gospodarz podaj no jeszcze trunków, bo w gardle staje ta dziczyzna - krzyknął - Ileż to wołać można, a i tak nie słyszą.
- Karczmarz! - wrzasnęła Ceeda na całe gardło
- Słucham jaśnie pani - wyjąkał zabiegany i zdyszany kucharz, słaniając się na nogach wykrztuszał z siebie poszczególne słowa.
- Jak tak można, ignorować gości?- zaczęła łagodnie - wołać trzeba głośniej niż na polu bitwy?
-Ależ nie pani- zawstydzony gospodarz spuścił wzrok i popatrzył na swoje wydarte, brudne buty – Jednak to są elfy...
- Czy to coś zmienia?
- Nie wiem o pani. O wybaczenie proszę... Zakazali żołnierze... - powiedział szybko i umknął przed wzrokiem wściekłej czarodziejki...
-Dzielna obrończyni długouchych - zaśmiał się jeden z elfów, a reszta mu zawtórowała rozlewając przy tym zawartość szklanek i wznosząc toast.- Jednak na tym polegają elfie kłopoty... Wszędzie nas tępią, pomiatają nami... Dlatego chcemy się udać do maga z Elfiego Dworu, jest elfem i może wstawi się na posiedzeniu czarodziejów za nami
-Mamy taką nadzieję, lecz póki co, to nie znamy się wszyscy jak tu siedzimy, może czas by to nadrobić, niektórzy dotąd nie odezwali się ni słówkiem.- wtrącił Lirgiss i poczuł, że patrzą na niego z uznaniem, mimo wszystko nie tracąc wątku, kontynuował - W najciemniejszym zakątku tego stołu zasiada elf czystej krwi, niejaki Delgir, z którym to znam się już od lat szczenięcych... Obok żółtooki Seren, członek jednego z wytępionych klanów... Tuż przy jego ramieniu mój druh Sorca, jeden z wielkich elfich wojowników, a siedząca u jego boku nowa przybyszka, jak mnie doszły słuchy na imię ma Ceeda... - po wyczerpującym przemówieniu sięgnął po kielich, wypił jego zawartość bez namysłu i wrócił do rozmowy - sama się nie przedstawiłem, Lirgiss jestem.
Do izby wszedł mężczyzna w ciemnoniebieskim stroju i roześmiał się głośno.
- Tylko na chwilę spuścić was z oka - powiedział wesoło - a już kryjecie się po kątach. Karczmy przeszukałem, by was znaleźć. Przykro mi przerywać tak miłe spotkanie, ale musimy wyruszać... - dodał, po czym wyprostował się i poprawił wiszący u pasa zdobiony miecz.
- Witaj Szpicouchy.
Ceeda
Człowiek
Kociara
68
Prywatnie :21 lat studentka socjologi stosowanej.
Klany : Cień Legionu, AyM (podklan prowadzony przez Ravarena ). Cień się rozpadł, a w AyM często byłam jedyna osoba jaka bywała w przeciągu dnia w klanie. jeśli chciałabym pobyć sama ze sobą to bym nie była w żadnym klanie prawda?
Poza tym jakoś zaczeło mnie męczyć obrywanie na wojnie od wroga za cały klan.
Dobrze jest mi znany ten klan, ale w dziale ogólnodostępnym nie będę się na ten temat rozwodzić.
Oczekuje towarzystwa, sprzętu nie chce.
Co mogę dać... Zasadniczo wiele. Na początek lojalności i częstej bytwalności w L2 ( tak średnio po 6h dziennie jak mam dni wolniejsze od uczelni ) Później sadze, że jeśli okażecie się klanem godnym zaufania i ja się okaże członkiem klanu, którego zaakceptujecie to o wiele więcej.
Co do spraw z przeszłości i długów - tak mam. Sporo dłużników, którzy są na tyle bezczelni, ze oczerniają mnie dookoła. Nie będę wymieniać ile i czego ale łączna suma sprzętu jaki do mnie nie wrócił przekracza 100kk. Sama długów wobec nikogo nie posiadam.
Wojny bywają ciekawe. Nie twierdze, ze jestem ich zwolenniczką, ale czasem są miłym urozmaiceniem. Oczywiście o ile ma się kogoś obok do towarzystwa. Samotne bycie zwierzyna nie jest miłe...
Jak już powiedziałam gram często i dużo. Co do rozstrzału godzin to albo rano kolo 8 albo wieczorem, rzadko w środku dnia z wyjątkiem wtorków.
Z innych postaci posiadam szukacze o imieniu Semia. Nie jest w żadnym klanie.
Regulamin akceptuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Arqs
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/1 Skąd: Koziegłowy Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:37, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ładne podanie, wszystko pięknie opisane..
Jak zobaczę zdjęcie z komnaty to będę na TaK
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 14:12, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Oczywiście jestem ZA.
|
|
Powrót do góry |
|
|
manekk
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 633
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/1
|
Wysłany: Nie 16:27, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
ZA, aczkolwiek mam kilka pytan:
- dlaczego imie Ceeda?
- dlaczego grasz w L2?
- czy zapuscisz dredy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eder
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 1448
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:46, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Z frekwencja u nas różnie bywa. Raz jest nas całe mnóstwo, raz lista klanowa swieci pustkami. Aczkolwiek towarzystwo napewno znajdziesz, chocby ze wzgledu na swoją klasę.
Wstępnie ZA, proszę o zdjecie z komnaty na PM.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vermond
Dołączył: 06 Paź 2007
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/1 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 19:25, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ciekawe podanie, ciekawa klasa i dużo grasz. Mam też nadzieję, że okażesz się ciekawą osobą.
Wystarczająco dużo plusów żebym był za okresem próbnym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 19:45, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ZA, aczkolwiek mam kilka pytan:
- dlaczego imie Ceeda?
- dlaczego grasz w L2?
- czy zapuscisz dredy? |
-Bo Rosjanie na serwerach ruskich myśleli, ze jestem Rosjanka i mnie nie ganiali z chęcią PK Poza tym takie niestandardowe imię.
-Moja przygoda z Allseronem jest dość barwna i bogata. L2 ogólnie jest jedyna gra tego typu, która mi podoba się pod każdym względem. WoW odpada bo za landrynkowy, MU dla kretynów, którzy jedyne co potrafią to zostawiać włączonego kompa 24/7/365 z wciśniętym PPM. Wiec jakoś się nie natrudzą aby osiągnąć "potęgę" (jeśli ktoś gra w MU to przepraszam jesli uraziłam, ale pisząc mam obraz mojego brata przed oczami )
-nie zapuszczę dredów, po wszy mnie nie pociągają. trochę żartuje, jednakże wole jak moje kudełki sterczą sobie w chaotycznym nieładzie. Poza tym , lobię jak mnie głaszczą po włosach a w dredach chyba raczej więcej by mi ich przy tej czynności powyrywano.
Co do zdjęcia to się zdecydujcie komu mam na PM dać. Czy może na image'a dam do wgladu ogólnego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eder
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 1448
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:49, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jak dasz radę to wklej tutaj. Jesli nie bedziesz mogła przeslij mi na PM.
Jeszcze jedno pytanko, skąd jestes?
Edit:
Wprowadzam niepisany punkt regulaminu.
Jeśli jesteś kobietą, wraz ze zdjeciem komnaty musisz podesłać swoje foto.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Eder dnia Nie 20:05, 04 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellane
Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/1 Skąd: Outer Rim
|
Wysłany: Nie 20:05, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Opowiadanko niczego sobie, wiek odpowiedni, klasa przydatna, ciekawy charakterek (pomozesz mi w droczeniu sie z pewnym orkiem ). Pytan na razie zadnych nie mam. Czekam na rycine z komnaty.
P.S. Edek a dlaczego nowy niepisany punkt nie ma sie tyczyc i mezczyzn?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eder
Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 1448
Przeczytał: 6 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/1
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:23, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|